|
Pamietam
dzien,
w
kt
|
|
|
|
|
Pamietam dzien, w ktorym TVP, okolo roku moze 1987 zaipukla taka maszyne, ze plansza prognozy poogody pojawiala sie na ekranie po wykonaniu kilku obrotow wokol przynajmniej dwu ze swych osi symetrii. Jedna z najstraszneijszych form istnienia, bliska norce amerykanskiej jest instytucja, czegos co nazwalbym luzakiem powsciagnietym. Luzak zupelny nie stawilby sie i nie podjal wykonania zadania, sztywniak by cos wymamrotal, ale bylaby szansa, ze mysl jako taka by sie bronila, a luzak powsciagniety zapelnilby czas pianka rozporowa o deseniu sweterka w romby, czerwonej bluzeczki czy czego tam jeszcze. Nie zapomnialby wszakze na odchodnym skasowac.W sensie estetycznym, na moj gust, brakuje w tej telewizjyjnej formie kostycznosci, a te wlasnie zaprezentowac mogl Macierewicz. Migalski pokazuje nalana twarz, a Janke brzuch wylewajacy sie ze spodni. I znow jest to luzak powsciagniety-korporacyjny.Tluszcz na gebie Kalisza czy brzuchu np. Rewinskiego znamionuje wszystkie rozkosze zycie jakim sie oddali, od wodki do kobiet i tlustego jedzenia w obfitych ilosciach. Nalewka na buzce Migalskiego czy brzusio pana Janke to nie pochodna hulaszczosci, ale krotka calka-skapitalizowana sukcesu lat 2, 3, czy 4. Prosze mnie zrozumiec. Gdy ktos jest gruby i ma herb przy nazwisku to ja sie klaniam, ale gdy ktos utyl bo dostal podwyzke, to ja nie znajduje zrozumienia. Brak kostycznosci powiadam.Eksces czy w postaci kilogramow, czy wlasnie idiotycznej formy telewizyjnej, czy zgola zupelnie niepotrzebnej tresci ma tylko jedna racje bytu - "stac mnie na to! - oto patrzcie!". Jak sie chce mowic o rzeczach nieistotnych na wizji - trzeba miec rysy, dykcje barwe i melodie glosu Jana Suzina.Jak sie tych cech nie ma trzeba miec dobre powody, dla ktorych mimo to czlowiek sie f3bjawia swiatu.Pozostaje trzecia mozliwosc - zdjac majtki. Ma pan racje, to nas czeka.
|
|
|
|
|
|
|
|
|
(VISITOR) AUTHOR'S NAME Douglas
MESSAGE TIMESTAMP 16 december 2014, 09:20:18
AUTHOR'S IP LOGGED 62.210.78.179
|
|
|
|